Kot w burzy
Nie wyspałem się dziś, ale nie przez kota, przyczyna nie wyspania była i inna. Dziś w nocy była burza, z tych natarczywych i gwałtownych. Dom drżał w posadach, rozświetlany błękitnymi błyskami. Strach i groza. I tu zadziwia mnie mój kot, latał od okna do okna i ciekawie spoglądał co się dzieje. Żadnych objawów strachu. Widziałem jego czarna sylwetkę na tle piorunów spadających raz za razem nieba.
Kot burzy się nie boi, a nawet jest wyrażnie zainteresowany piorunami.
---