Blog kota - Kundzia

Kot za drzwiami

kot eksplorator Pierwsze wyjście na zewnątrz, to tylko w różku koło samych drzwi. W kolejnych dniach już kilka kroków po trawie. Na podwórku jest dużo kotów "spółdzielczych" które mają swój domek i miski z jedzeniem, trzeba z nimi było się skonfrontować. Siadały koty na przeciwko siebie i wpatrywały sobie w oczy. Mieliśmy więc w końcu kota wychodzącego, który poznał klatkę schodową i podwórko koło domu wraz z kocimi lokatorami. Kot jednak nie pies (czasem trzeba powtórzyć ta oczywistość) na smyczy nie da się ciągnąć. Czasem więc nasze spacery wyglądały, że piętro w dół, potem dwa w górę, znów w dół. Gdy kota nie wzięło sie pod pachę i nie wyniosło na dwór, to sam spacerował tylko po schodach. W czasie spacerów ograniczających się do klatki schodowej, mieliśmy dużo czasu na przemyślenia. W końcu do nas dotarło...

Reszta opowieści na następnej stronie >>>